1.07.2017

Ufaj Bogu!
Rzekł mu jeden z nich: «O tej porze za rok znów wrócę do ciebie, twoja zaś żona, Sara, będzie miała wtedy syna». Sara przysłuchiwała się u wejścia do namiotu, które było tuż za Abrahamem. Abraham i Sara byli w bardzo podeszłym wieku. (...). Uśmiechnęła się więc do siebie i pomyślała: «Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój stary mąż?». Pan rzekł do Abrahama: «Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna». Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: «Wcale się nie śmiałam» – bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: «Nie. Śmiałaś się!»
Rdz 18, 10-15
Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Niby w to wierzymy. Ale co byśmy zrobili na miejscu Sary?
Pewnie też byśmy wyśmiali możliwość zajścia w ciążę w tak podeszłym wieku.
Więc jak to jest z naszą wiarą we wszechmoc Boga - wierzymy czy nie?
Tak samo musimy nauczyć się zaufania do Boga  przy naszych modlitwach.
Gdy usilnie prosimy o coś Boga i wierzmy, że naprawdę tego nam trzeba i chcemy by Bóg wysłuchał naszych próśb nie możemy się załamywać czekaniem.
Może by nasza modlitwa została wysłuchana musimy się zmienić, nauczyć czegoś - cierpliwości, pokory, albo zaakceptować siebie.
I dopiero gdy my będziemy gotowi Bóg przychyli się do naszej prośby.
Może i my usłyszeliśmy od Boga, że za rok o tej porze nasza modlitwa będzie wysłuchana. Nie możemy wtedy tracić cierpliwości, że czas tak wolno ucieka. Nie możemy upadać też na duchu, że może nam się to tylko zdawało, że Bóg do nas mówi.
Trzeba ufać Bogu i żyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie wbrew Bogu

Słowa pewności

9.11.2017