Sacrum i profanum, prawdziwe życie

Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam.
Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie!
Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?
Iz 50, 5-9

Kiedy wsłuchujemy się w Słowo Boże czujemy pokój w sercu, bliskość Boga. Nawet kiedy czytamy o bólu i cierpieniu. Bo to wszystko jest nam bliskie. Czujemy głęboką więź z Bogiem kiedy się modlimy. Potrafimy się tak skupić na rozmowie z Nim, że potrafimy się odciąć od tego, co dzieje się wokół nas. 
Ale kiedy kończymy modlitwę i wracamy do "rzeczywistości" (w cudzysłowie, bo co to za rzeczywistość bez Boga), do zwykłego życia codziennego to żyjemy jakby bez Boga. Czynimy to co my uważamy, kierujemy się własnymi myślami i osądami. Niby powierzamy Bogu swoje życie, ale chcemy sami o nim decydować. 
Trudno nam połączyć te dwie rzeczywistości sacrum i profanum. Ale przecież całe nasze życie może być przeniknięte sacrum. Jeśli tylko zechcemy i zaprosimy Boga do naszej codzienności, powierzając mu nasze najmniejsze troski, nasze czynności, działania, myśli. 
Wtedy cokolwiek będzie się działo, dobrego czy złego, będziemy to przeżywać z Bogiem. Będziemy Bogiem silni. 

"Łatwo powiedzieć, ale trudno zrobić" - ktoś może powiedzieć. Bo to prawda, trudno w naszym zabieganym życiu znaleźć miejsce w myślach dla Boga.
By o Nim pamiętać warto wybrać krótką modlitwę, która będzie nam towarzyszyć w codzienności. Może to być "Jezu, ufam Tobie", "Jezu, Ty się tym zajmij" lub krótki fragment Pisma Świętego, który dodaje nam sił.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie wbrew Bogu

Słowa pewności

9.11.2017