Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Sacrum i profanum, prawdziwe życie

Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi? Iz 50, 5-9 Kiedy wsłuchujemy się w Słowo Boże czujemy pokój w sercu, bliskość Boga. Nawet kiedy czytamy o bólu i cierpieniu. Bo to wszystko jest nam bliskie. Czujemy głęboką więź z Bogiem kiedy się modlimy. Potrafimy się tak skupić na rozmowie z Nim, że potrafimy się odciąć od tego, co dzieje się wokół nas.  Ale kiedy kończymy modlitwę i wracamy do "rzeczywistości" (w cudzysłowie, bo co to za rzeczywistość bez Boga), do zwykłego życia codziennego to żyjemy jakby bez Bog