Decyzje i ich konsekwencje

Zewsząd cierpienia znosimy, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy.
2 Kor 4, 8-9


Łatwo popaść w przygnębienie, zniechęcenie. Nie jest trudno zejść z prawej drogi bojąc się prześladowań, wyśmiewania. 

Ale czy strach ma nad nami panować? To my powinniśmy umieć zapanować nad strachem i go poskromić. 

Każda decyzja, jak błaha by nie była pociąga za sobą konsekwencje, z którymi musimy się zmierzyć.
Choćby czekając na przystanku na tramwaj możemy podjąć decyzję, czy czekamy na konkretny tramwaj, czy podjedziemy jakimkolwiek, czy podejdziemy jeden przystanek.
Głupota? Ale każda decyzja sprawia, że musimy ponieść jej konsekwencje. Skoro czekamy na konkretny tramwaj, a on długo nie przyjeżdża - musimy długo czekać. Jeśli podjedziemy innym tramwajem może będziemy jechać w tłoku. Jeśli podejdziemy jeden przystanek, to może akurat w tym momencie nasz tramwaj przyjedzie i nam ucieknie? 


Taka prosta decyzja a tyle możliwości. 

Co dopiero mówić o decyzjach, które rzutują na całe nasze życie. 

Tak samo opowiedzenie się za wiarą ma swoje konsekwencje. Nie możemy udawać, że pewne sprawy nas nie interesują, że wybieramy z Kościoła tylko to co nas interesuje. Wszystko albo nic. Taka jest prawdziwa wiara. I wtedy możemy mówić, że ktoś nas prześladuje, ale nie poddajemy się zwątpieniu, bo całe nasze życie opieramy na Bogu i zaufaniu względem Niego. Nic nas nie przeraża, choć możemy czuć strach, to mu się nie poddajemy, tylko z ufnością Bogu idziemy przez życie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie wbrew Bogu

Słowa pewności

9.11.2017