12.12.2017

Powołanie do głoszenia
Głos się odzywa: «Wołaj!» – i rzekłem: «Co mam wołać?» – «Wszelkie ciało jest jak trawa, a cały wdzięk jego – jak polnego kwiatu. Trawa usycha, więdnie kwiat, gdy na nie wiatr Pana powieje. Prawdziwie, trawą jest naród. Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki». 
Iz 40, 6-8
Głos się odzywa, że mamy wołać - czyli mamy podjąć trud głoszenia Prawdy w służbie Bogu.
Co wtedy zwykle robimy, gdy usłyszymy taki głos? Wykręcamy się mówiąc, że nie wiemy, co mamy głosić, jak mówić.
Ale przecież jeśli Bóg kogoś powołuje, to nie zostawia go samego na polu bitwy. On daje mu narzędzia dzięki, którym zwycięży.
Nie musimy się więc bać. A mimo to czujemy dyskomfort na myśl, że mielibyśmy komuś głosić , głosić cokolwiek.
Każdy przekaz budzi w nas obawy, a już szczególnie przekaz religijny.
Bo to nie tylko przedstawienie faktów, argumentów "za", ale przede wszystkim to pokazanie na swoim przykładzie życia wiarą.
A każdy z nas wie, że nie jest w tym doskonały, że wiele musi poprawić. A tu nagle ma się stać przykładem dobrego życia chrześcijańskiego.
Ale to zmaganie się, ciągła praca nad sobą pokazują właśnie prawdę o wierze - to nie jest coś co dostajemy raz na zawsze.
O wiarę trzeba się stale troszczyć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie wbrew Bogu

Słowa pewności

9.11.2017