11.12.2017

Radość wiary
Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisia
Łk 5, 26
Czy nas jeszcze ogarnia zdumienie? Czy potrafimy się czymś zachwycić?
Stale słyszę tylko narzekania, że ciężko się żyje, ciężka praca, małe zarobki, źli politycy itp. itd.
Tak samo w mediach - słychać tylko o tym co złe - o wypadkach, katastrofach, złych rządach.
Nie ma pozytywnego przekazu.
Każdego dnia staram się patrzeć pozytywnie na życie i świat. Codziennie wypatruję jaki będzie wschód słońca, jaki zachód. W ogóle lubię patrzeć na niebo - obserwować chmury płynące po niebie, grę świateł na nich, zmieniające się barwy nieba.
Kiedyś jako dziecko bez przerwy patrzyłam w niebo i szukałam w chmurach różnych kształtów. Widziałam w nich misia, smoka dinozaura. Raz nawet zobaczyłam owieczkę pochylającą się nad niemowlakiem.
Później jednak wydoroślałam i patrzyłam pod nogi - żeby się nie potknąć, nie wdepnąć w gówno.
Wszyscy w pewnym okresie życia tracimy dziecięcą radość. Ale wart postarać się ją w sobie odnaleźć.
To samo tyczy się życia wiary - spróbujmy odnaleźć w sobie dziecięcą radość i zachwyt nad nowością. Nowym spojrzeniem wpatrujmy się w Jezusa obecnego w Eucharystii i ukrytego w pięknie liturgii.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Życie wbrew Bogu

Słowa pewności

9.11.2017